czujecie ten klimat ?.
spalin XXI wieku. potu. stresu. nerwów. kurzu za tymi których dogonić już nie można.
zachodzącego tydzień temu słońca. i jakby wiecznie trwającej nocy. szczególnie zimą ?
kiedy wstajemy gdy świat śpi a wracamy gdy się kładzie ?.
wciąż szybszego... rozmawiania, pisania, telefonowania, myślenia (?), biegania, chodzenia.
wszystkiego.
aż wreszcie przekraczamy tę prędkość. i niczym po wypadku budzimy się w szpitalu.
miejscu w którym nie wiemy jak się znaleźliśmy ani dlaczego.
nic nie wiemy generalnie. a świat biegnie dalej.
i nikt nie upomina się o ciebie.
nie dzwoni. nie pyta.
wypadłeś z karuzeli.
strach się bać.
czy aby na pewno?
czy nie miło jest wygodnie usiąść ? jakie to banalne.
a jak często myślisz o tym czy jest ci wygodnie? a jak często czujesz się komfortowo?
a może takie odczucie już dawno przestało mieć dla ciebie znaczenie ?
świadomość. czy ty żyjesz świadomie?
to taka refleksja ostatniego czasu. biegniemy, lecz nie wiemy dokąd. ani po co.
żyjemy szybciej ale nie dokładniej.
i tak łatwo upuścić.. to życie.
nie za tydzień. nie za miesiąc. nie bo..
złap oddech. życie jest tu i teraz. a jutra może nie być.
więc gdyby jednak jutra nie było, co byś teraz robił?
tak realnie?
wypił gorącą kawę w fotelu z ukochaną osobą czy pisał projekt który w gruncie rzeczy jeśli lepiej przemyślisz napiszesz w godzinę a nie w 3 klikając co 5 minut na facebooku.
tak bardzo warto docenić to teraz.