wtorek, 31 marca 2015
Wielkanocna angina.
niedziela, 29 marca 2015
Dejmon.
Jarmarcznie.
sobota, 28 marca 2015
MyfitnessPal
Słyszeliście o tej apce? Używam jej na androidzie. Na start trzeba wpisać podstawowe dane o sobie tj. waga, wzrost, oczekiwana waga, aktywność w ciągu dnia. Dzięki temu aplikacja wylicza nam ilość zapotrzebowania kalorii na dzień. Masa produktów w bazie. Praktycznie do tej pory nic nie musiałam dodawać. Każdego dnia zapisuje co zjadłam i ile ćwiczyłam. Dodatkowo też wyświetlają sie informacje np. dany produkt zawiera dużo białka, witaminy C itp. Kończąc wpis aplikacja wyświetla info ile schudniesz jeśli każdy dzień będzie wygładał jak ten. Obecnie nie moge zakończyć dnia prawdopodobnie to jakiś błąd.
Jak dla mnie jest świetna, daje motywacje do pilnowania się i sprawia że liczenie kalorii staje się znacznie łatwiejsze. Pozatym to boli - kiedy wpisuje Snikersa który jest prawie połową tego co mogę zjeść w ciągu dnia :) Apka poleca też inne o podobnej tematyce. Endomodo na pewno już znacie a jeśli nie to sprawdzcie - polecam! :)
U mnie dziś szkoła, jutro praca. Brakuje mi w kalendarzu weekendu.. jeszcze trochę musze się pobiedzić. Ciekawe jaką popularnością bedzie cieszył się ten blog, pasjonautyke wciąż miesięcznie odwiedza ponad 2 tys. osób.
Aa! Ostatnio na gongach wybrałam karte o treści ,,Twój pomysł musisz w końcu zrealizować,, i tym razem czas najwyższy to zrobić, ostatni jest realizowany szkoda tylko że nie przeze mnie... Ale nie pierwszy nie ostatni moja głowa jest coś warta i troszkę tego jeszcze mam :)
Kochani mam nadzieje że macie dziś weekendową sobotę a nawet jeśli nie to życzę Wam na dziś szerokiego uśmiechu!
Pozdrawiam z Trójmiasta! :)
czwartek, 26 marca 2015
Świeży dorsz smażony z bukietem warzywnym.
sobota, 21 marca 2015
Na nim skończyłam. I od niego zaczynam.
Przy zakładaniu bloga oczywiście pojawiło się pytanie o nazwę, adres..
1 myśl - love life nawiązujące do
2 myśl - za mało.
Kocham to życie jakie by nie było. Czy z moimi drażniącymi Gumisiami czy bez nich. Czy latem czy zimą. Czy z problemami czy szczęśliwościami. Kocham puki jest i to najwspanialsze co mam, ja, ty, on, oni. Puki je masz możesz sięgnąć szczytu.
Za mało, czasu. Za mało, za mało. Bo kiedy to wszystko zrobić, kiedy się zdecydować co najistotniejsze, co mniej, co na później a co na teraz. Tyle by się chciało a tylko tyle można.
Po co to, ten blog? Bo łatwiej mi się myśli, wyobraża, wizualizuje. Bo bez tego nie wiem dokąd zmierzam, może nawet czasem wiem ale zapominam i zapadam w zimowy sen.
Presja. Słowo którego nauczyłam się przez ostatni rok. Prędzej biegłam, zabiegałam, nie zadowalałam się tym co mam przez nią. Za mało, za słabo, za ... miliardy tych i innych.
Nie dzisiaj. Dziś jest dobrze jako by nie było. Czasem może być a czasem efekt wow. Ale dobrze jest zawsze :)
Przez rok trochę zmian.. przez ostatni miesiąc.. wow.. tyle zmian :D Tych nie osiągalnych przez ostatnie 5 lat? Serio? No niestety.
Długie włosy nagle zaczęły rosnąć, oo nawet farbowane. Aparat na zęby z bleee stał się nice, rower myhyhy jest w końcu i stoi w pokoju. Nowa praca, jassne.
Co dalej, o jena. Bo dlaczego by nie sięgać ? Ja nie sięgnę ? No to nikt nie sięgnie :D
Jeszcze jedno pytanie, dla siebie czy publicznie? Wolę publicznie bo fajnie było by dać kilku ludziom swojego powera, ale są kwestie te dla siebie.. o właśnie.. dobrze pomyślane - które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. No to do boju. Decyzja podjęta.
Gdybyśmy się nie znali. Studentka zarządzania, kochająca gotować i jeździć na rowerze. Dejmonowo - to świat i życie z rocznym biszkoptem Labradorem o imieniu Dejmon. Coś jeszcze? Ciężko powiedzieć bo wciąż się zmienia i nie stoi w miejscu. I bardzo dobrze!
Może ciężko się czytać, talentu lekkiego pióra nie dostałam ale się staram :)
Co dalej?
Ewka dziś mnie zmotywowała, ostatni rok przyniósł też negatywna zmianę. Rok temu przy treningu z Ewką krzyczałam przy 45 minucie.. dziś brak mi sił przy 15... Poniedziałek będzie dniem w któym kupuję karnecik na fitness i mykam. Rowerek co drugi dzień - jaki jest plan?
Zrobić to co przez lata było niemożliwe - płaski brzuch. Ja nie dam rady? A to kpiny :)
Jeszcze dalej się pomyśli. Przyniesie dzień, przyniesie słońce. :)