sobota, 21 marca 2015

Na nim skończyłam. I od niego zaczynam.

No proszę. Po roku przerwy wracam na klawiatury i ekrany. Tylko z 5 kilo zrobiło się prawie 35. Z blondynki brunetka. Z niesamodzielnej samodzielna. Z niewiedzącej.. może już przy wiedzy stąpająca. Rok zmian, przeżyć i rożnych takich z których jestem dumna.

Przy zakładaniu bloga oczywiście pojawiło się pytanie o nazwę, adres..
1 myśl - love life nawiązujące do
2 myśl - za mało.

Kocham to życie jakie by nie było. Czy z moimi drażniącymi Gumisiami czy bez nich. Czy latem czy zimą. Czy z problemami czy szczęśliwościami. Kocham puki jest i to najwspanialsze co mam, ja, ty, on, oni. Puki je masz możesz sięgnąć szczytu.
Za mało, czasu. Za mało, za mało. Bo kiedy to wszystko zrobić, kiedy się zdecydować co najistotniejsze, co mniej, co na później a co na teraz. Tyle by się chciało a tylko tyle można.

Po co to, ten blog? Bo łatwiej mi się myśli, wyobraża, wizualizuje. Bo bez tego nie wiem dokąd zmierzam, może nawet czasem wiem ale zapominam i zapadam w zimowy sen.

Presja. Słowo którego nauczyłam się przez ostatni rok. Prędzej biegłam, zabiegałam, nie zadowalałam się tym co mam przez nią. Za mało, za słabo, za ... miliardy tych i innych.
Nie dzisiaj. Dziś jest dobrze jako by nie było. Czasem może być a czasem efekt wow. Ale dobrze jest zawsze :)

Przez rok trochę zmian.. przez ostatni miesiąc.. wow.. tyle zmian :D Tych nie osiągalnych przez ostatnie 5 lat? Serio? No niestety.

Długie włosy nagle zaczęły rosnąć, oo nawet farbowane. Aparat na zęby z bleee stał się nice, rower myhyhy jest w końcu i stoi w pokoju. Nowa praca, jassne.
Co dalej, o jena. Bo dlaczego by nie sięgać ? Ja nie sięgnę ? No to nikt nie sięgnie :D

Jeszcze jedno pytanie, dla siebie czy publicznie? Wolę publicznie bo fajnie było by dać kilku ludziom swojego powera, ale są kwestie te dla siebie.. o właśnie.. dobrze pomyślane - które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. No to do boju. Decyzja podjęta.

Gdybyśmy się nie znali. Studentka zarządzania, kochająca gotować i jeździć na rowerze. Dejmonowo - to świat i życie z rocznym biszkoptem Labradorem o imieniu Dejmon. Coś jeszcze? Ciężko powiedzieć bo wciąż się zmienia i nie stoi w miejscu. I bardzo dobrze!

Może ciężko się czytać, talentu lekkiego pióra nie dostałam ale się staram :)

Co dalej?
Ewka dziś mnie zmotywowała, ostatni rok przyniósł też negatywna zmianę. Rok temu przy treningu z Ewką krzyczałam przy 45 minucie.. dziś brak mi sił przy 15... Poniedziałek będzie dniem w któym kupuję karnecik na fitness i mykam. Rowerek co drugi dzień - jaki jest plan?
Zrobić to co przez lata było niemożliwe - płaski brzuch. Ja nie dam rady? A to kpiny :)

Jeszcze dalej się pomyśli. Przyniesie dzień, przyniesie słońce. :)


Branoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz