witajcie :)
Jak niemiłosiernie miło jest mieć wolny dzień. Nic nie musieć, nic nie robić, ewentualnie można coś zjeść. Tylko czy ja potrafie robić NIC ? Zdecydowanie mam z tym problem. Codziennie cały czas biegam, załatwiam. Nie mogę usiedzieć ani przy telewizorze ani przy komputerze... No więc pomyślałam dziś o swoich stopach które były jeszcze bardzo zeszłoroczne :) Świeżutki manicure hybrydowy i nowe sandałki. Tak przygotowaną można ruszać na miasto :) Kto ma ochotę na taką chwile przyjemności?
Potrzebujemy jedynie obcinaczki, pilniczka, trochę ciepłej wody, peeling i pumeks. Do pomalowania kolorowy lakier lub hybrydy.
Stópki moczymy w wodzie co spowoduje zmiękczenie naskórka. Jego zrogowaciałą część usuwamy przy pomocy pumeksu i peeligu. Przycinaniem i piłowaniem przygotowujemy paznokcie do malowania. Ja użyłam hybrydy tak aby za kolejny miesiąc nie zawracać sobie nimi głowy. :)
Na zakończenie proponuję masaż kremem nawilżającym. W końcu każdego dnia to właśnie dzięki stopom załatwiamy te nasze wszystkie sprawy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz