Macie pojęcie? Ostatni rok biegłam. Cały czas, każdego dnia przez 24 godziny. Aż do dziś. Uświadomiłam sobie że mam ochotę na kąpiel, taką z peelingiem, maseczką, balsamem.... Ale to było uczucie. Po roku zanurzyć się w gorącej wodzie na dłużej niż 10 minut. Tak więc dziś było przygotowanie do wiosny w blasku świec i ich pięknym zapachu. Taka niby tylko woda a czuje się jak po tygodniowym urlopie nad morzem :) Kto by pomyślał kiedyś odpoczywałam tak co weekend. Chyba najwyższy czas pomyśleć o sobie, ale tak na prawdę. Bez oszustw.
Co do domowego spa moje drogie Panie, Panowie też mogą być. Polecam zestaw ze zdjęcia. Cudne zapachy, peeling 'zdziera' co powinien, z pewnością nadaje się tylko do delikatnej i normalnej skóry i nie poradzi sobie ze starym mocno zrogowaciałym naskórkiem. Sól do kąpieli z ISANY Rossmanna, zabarwiła wodę na różowo wykorzystując wszystkie swoje atuty by mnie uspokoić. Na temat maseczki na pewno daje miłe uczucie na skórze i tyle. Jeśli będą efekty jutro się pochwalę.
EDIT: Efektów brak, jak było tak jest, cudów nie ma :)
No i oczywiście cudny krem do ciała ISANA o zapachu masła shea i kakao. Cudowny, fajnie się smaruje i szybko wchłania, na domiar dobrego kosztował mnie 7,99 :) Efekty?
EDIT: Cudne gładkie nawilżone nóżki i cała skóra całego ciała - ULUBIENIEC!
A pro po jeszcze całego tego Spa, bez przygody by się nie obyło. Wychodzę z wanny a tu basen, tak tak, basen :) Najlepszy jest fakt że jeśli komuś się to zdarzy to właśnie mi :D
Dokładnie, to nie był mój pierwszy raz...
Tak więc polecam gorąco znalezienie chwili dla siebie w tym pędzącym bardziej niż kiedykolwiek życiu, ono i tak nie zwolni ale przecież my możemy. Zadbajcie o siebie :)
Miłego wieczoru Kochani :)
PS. To już czwartek ?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz