piątek, 10 kwietnia 2015

Znowu weekend.

O matko ale miałam pomysłów o czym Wam powiedzieć, ale nie miałam ani chwili czasu i wszystko.... uciekło, umknęło, rozpłynęło się. Oj.

Jednym z tych pomysłów były rozmyślenia o szczęściu. Każdego dnia uszczęśliwiają Nas małe rzeczy, a potem pod koniec okazuje się to wszystko nieprawdą. Dochodzimy do wniosku, że jesteśmy strasznie zmęczeni i do tego nieszczęśliwi. Myślę, że wszyscy miewamy czasem taki myśli. Mnie dawno nie spotkały. Od kiedy dowiedziałam się co sprawia mi radość i dlaczego się uśmiecham. Moje łóżko, to twarde i nie za bardzo wygodne. Pies który leży w nim na mnie i wszystko gryzie. A obok ukochany facet.  Co w tym jest ? Spokój. Święty spokój. Świadomość o tym że wiążemy koniec z końcem, że nasza rodzina jest zdrowa i nie dzieje się nic złego, że mamy dach nad głową. Czego więcej potrzeba? Zupełnie niczego reszta to niezbyt wiele warte dodatki :)

Tymczasem był to tydzień cudnych zakupów :D Czyli coś co uwielbiają kobiety. Po za mega żakietem w pudrowym różu, wpadły też do kompletu klasyczne spodnie w beżu z fantastycznego materiału. Co dalej, wpadły też buty, obcasy (ałała) no ale doszłam do wniosku że czas coś zmienić, a jak każda kobieta nawet na minimalnym obcasie czuję się lepiej :) W jednym ze sklepów natknęłam się na fantastyczne babeczki które miały nie tylko gust ale i świetne oko, ponieważ ja w dwóch rzędach nie widziałam niczego a one co chwilę przynosiły świetne kiecki. Jedna im nie pasowała za to na mnie leżała jak ulał. Oczywiście zajmuje miejsce w szafie :) No i kilka innych rzeczy.
Im mniej pieniędzy tym więcej zakupów? Y. W każdym razie najlepsze jest to, ze kieckę przymierzyłam jedną jedyną w 5 minut i kupiłam, a butki zajęły mi 10 minut - przy fakcie że tak na prawdę nie byłam pewna co chcę.

Weekend cały na studiach.. ale to się wszystko oczywiście da :)

Jakoś tak pozytywnie, czy to wiosna? Najchętniej wybrałabym się jutro do szkoły rowerem hehe tylko trochę daleko, a aż takiej kondycji nie mam. Dziś jako, że ja mam weekend tylko w piątek po południu czeka na mnie kąpiel, drink i film, bosko :))
Ciekawe jak to będzie w przyszłym tygodniu, wizyta u ortodonty budzi we mnie nie małą grozę grunt  w tym, im szybciej tym lepiej i będzie za mną. Niedługo kończy się też kwiecień a ja jeszcze nie rozliczyłam się z PIT-u, a po kwietniu 3 majowe zjazdy i sesja. A ja jeszcze nic nie mam zrobione.


Wracamy do telewizji :) pozdrawiamy z kanapy! Dejmon też ogląda :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz