Kilka dni temu miałam okazje znaleźć się w pewnej kawiarki. Usiadłam obok trójki osób prowadzącej rozmowe na temat pracy tudzież wynajmu powierchni. Dokładnie się nie przysłuchiwałam tylko tyle co mimo chodem do mnie doleciało. Państwo rozmowe skończyli, pożegnali się i poszli po płaszcze. W między czasie kręciła się tam jedna Pani pytając o kogoś w owej kawiarni. Usiadła obok. Państwo przyszli z powrotem, Pani zapytała czy oni to oni? Dostała odpowiedz. Tak, ale na dziś już skończyliśmy. Dowidzenia. Odwróciła się na pięcie i przytupem wyszła.
Serio? Żadnego innego terminu, przepraszam muszę już iść ? Nie wiem czy Pani się spóźniła ale nie ten ton, choć odrobina uprzejmości. Wielka Pani Marketingu, świat już zwojowała i co teraz, że niby może wszystko? Ludzie co z Wami? Szefami, kierownikami? Tak, nie wszyscy się na szczęście tak zachowują. Ale ci którzy w ten sposób mają się za Bóstwo są w znacznym błędzie. Chyba komuś tu brak piątej klepki... Tylko idiota może szczycić się okazywaniem braku szacunku, poniżaniem, wyśmiewaniem.
Bezwzględu na to jaką funkcję pełnicie, jakie macie kontakty, ile pieniędzy i gdzie mieszkacie - nadal wszyscy jesteśmy ludzmi. Człowiek taki sam jak wszyscy ani lepszy ani gorszy tylko równy. Więc na prawdę wyluzujcie...
To taka dygresja. Może ktoś się zastanowi nad tym jak sam traktuje innych.
Tymczasem pozdrawiam w wykładu zarządzania jakością, super interesującej edukacji w postaci czytania slajdów. :)
Miłego weekendu Moi Drodzy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz